sobota, 14 lutego 2015

10 powodów, dla których zakochałam się w bieganiu.


Dzisiaj walentynki. W sklepach mnóstwo serduszek, panowie śmigają po centrach handlowych z kwiatami, misiami i wielkimi poduchami. W kształcie serca, oczywiście.
W ten dzień wyznajemy sobie miłość częściej, niż w inne.
I ja postanowiłam wyznac miłość. Bieganiu : )

Ponoć kocha się pomimo czegoś, a nie za coś. Mimo to, przedstawiam Wam 10 powodów, za które kocham bieganie.

1. Kondycja. To niesamowite, jak bieganie na nią wpływa. Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że przebiegnę sobie 30 km treningowo(!), to bym go wyśmiała. A teraz śmieję się z siebie, że to robię.; )

2. Poznawanie nowych osób. Bieganie ma to do siebie, że po pewnym czasie chce się sprawdzić swoją kondycję, więc startuje się w zawodach. A tam… można zawrzeć nowe znajomości, powymieniać się doświadczeniem. Przekrój osób jest niesamowity. Biegają młodzi, biegają nieco starsi. I co najlepsze, wszyscy są przyjaźnie nastawieni (no chyba, że liczyli na życiówkę, ale nic z tego nie wyszło)
Coraz więcej osób spotyka swoje drugie połówki, własnie dzięki bieganiu. Jeśli z jakąś osobą przebiegniesz mararton i ona nadal Ci się podoba, to coś znaczy! ; )

3. Wraz z zawodami wiążą się też nowe miejsca. Chyba nigdy nie miałambym okazji odwiedzić tylu miast, gdyby nie zawody. Starty w różnych częściach świata pozwalają na łączenie pożytecznego z przyjemnym. Biegowa turystyka to coś, co ostatnimi czasy stało się bardzo popularne. Chyba, że akurat jesteś po maratonie i dokładnie tak wygląda Twój dzień after:



4. Bieganie jest tanie. Oczywiście przekrój cenowy butów, ciuchów i zegarków jest duży. Ale w zasadzie potrzebne nam są jedynie dobre buty i jakieś ciuchy. Wspaniale byłoby mieć te techniczne, ale to nie jest niezbędne. Tak samo jak najnowszy model Garmina. Teraz są świetne aplikacje na telefon, który i tak już posiadasz. Wystarczy tylko wyjść i zacząć biec. Niewiele Cię to kosztuje.

5. Biegasz, kiedy chcesz i gdzie chcesz. Jak wyżej, wystarczy tylko wyjść i zacząć biec. Nie od razu będziesz jak Usain Bolt, ale nawet on był kiedyś zupełnie zielony w kwestii biegania.

6. Bieganie świetnie wpływa na nastrój. Jeśli masz ciężki dzień, wyjście na trening będzie świetnym rozwiązaniem. Po pierwsze we krwi zaczną Ci krążyć endorfiny, a po drugie nie będziesz już mieć siły na robienie złej miny. Jesteś wkurzony? ZPrzebiegnij sobie półmaraton. Na pewno przejdzie.


7. Rozwiązywanie problemów. To świetny czas na przemyślenia, chyba, że robisz akurat 10x1000m- wtedy jedyne o czym myślisz, to "po co ja to kurde robię?!"
Ale gdy mamy w planach lekkie bieganie, wtedy warto skierować swój mózg na problemy, jakie mamy (tudzież zadania do rozwiązania). Niesamoite, jakie rozwiązania potrafią przyjść człowiekowi do głowy. Nic, tylko wcielać w życie!

8. Zorientowanie się na cel, jego wyznaczanie i realizacja. Z perspektywy czasu widzę, że dzięki treningowi umiem postawić sobie konkretny cel. Pomyślisz sobie, ze to jakaś paranoja. Ale tak jest. Wyznaczasz sobie biegowe cele, ale ta umiejętność przenosi się na cele życiowe. Wszystkiego trzeba się uczyć. Tego również. A praktyka czyni mistrza.

9. No kilogramy! Oczywiście! Świetny sposób na ich zrzucanie. Tutaj nie trzeba się chyba rozpisywać.; )

10. Bieganie uczy lepszego odżywiania. Jeśli myślisz o swojej formie poważnie, wcześniej czy później zaczniesz zgłębiać temat odżywiania. Kombinujesz, co najlepiej na Ciebie działa, jakie jedzenie pozwala się szybciej zregenerować, jakie sprawia, że dostajesz kopa, jakie przed treningiem, po treningu. Stajesz się bardziej świadomy potrzeb swojego organizmu. A nie ma nic lepszego, jak uczenie się siebie.; )

Oczywiście, jest ich więcej. Dla mnie to taka złota 10.; )
A jakie są Wasze powody, dla których biegacie?; )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz